Info
Ten blog rowerowy prowadzi Rafall z miasteczka Toruń. Mam przejechane 82431.86 kilometrów w tym 30040.81 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.61 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 291476 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad7 - 0
- 2024, Październik5 - 0
- 2024, Wrzesień15 - 0
- 2024, Sierpień25 - 0
- 2020, Listopad1 - 0
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2016, Grudzień1 - 0
- 2016, Sierpień1 - 0
- 2016, Lipiec2 - 0
- 2016, Czerwiec1 - 0
- 2016, Maj1 - 0
- 2016, Kwiecień4 - 0
- 2016, Marzec2 - 0
- 2015, Grudzień1 - 2
- 2015, Październik1 - 0
- 2015, Wrzesień1 - 0
- 2015, Lipiec1 - 2
- 2015, Czerwiec1 - 0
- 2015, Maj3 - 0
- 2015, Marzec1 - 0
- 2015, Luty1 - 2
- 2014, Grudzień27 - 0
- 2014, Listopad26 - 0
- 2014, Październik24 - 0
- 2014, Wrzesień27 - 0
- 2014, Sierpień27 - 7
- 2014, Lipiec21 - 0
- 2014, Czerwiec26 - 5
- 2014, Maj29 - 16
- 2014, Kwiecień24 - 0
- 2014, Marzec28 - 4
- 2014, Luty24 - 0
- 2014, Styczeń26 - 0
- 2013, Grudzień27 - 1
- 2013, Listopad28 - 9
- 2013, Październik25 - 0
- 2013, Wrzesień24 - 1
- 2013, Sierpień29 - 2
- 2013, Lipiec13 - 2
- 2013, Czerwiec23 - 3
- 2013, Maj25 - 9
- 2013, Kwiecień26 - 0
- 2013, Marzec27 - 0
- 2013, Luty24 - 0
- 2013, Styczeń21 - 2
- 2012, Grudzień21 - 2
- 2012, Listopad21 - 4
- 2012, Październik20 - 4
- 2012, Wrzesień28 - 6
- 2012, Sierpień23 - 3
- 2012, Lipiec28 - 2
- 2012, Czerwiec25 - 4
- 2012, Maj27 - 2
- 2012, Kwiecień28 - 13
- 2012, Marzec29 - 8
- 2012, Luty25 - 3
- 2012, Styczeń24 - 6
- 2011, Grudzień25 - 2
- 2011, Listopad23 - 4
- 2011, Październik26 - 17
- 2011, Wrzesień23 - 5
- 2011, Sierpień24 - 3
- 2011, Lipiec23 - 9
- 2011, Czerwiec26 - 5
- 2011, Maj30 - 5
- 2011, Kwiecień26 - 17
- 2011, Marzec15 - 4
- 2011, Luty16 - 6
- 2011, Styczeń21 - 5
- 2010, Grudzień20 - 5
- 2010, Listopad21 - 0
- 2010, Październik15 - 12
- 2010, Wrzesień30 - 11
- 2010, Sierpień24 - 4
- 2010, Lipiec26 - 1
- 2010, Czerwiec24 - 2
- 2010, Maj24 - 7
- 2010, Kwiecień18 - 5
- 2010, Marzec13 - 3
- 2010, Luty8 - 0
- 2010, Styczeń6 - 0
- 2009, Grudzień9 - 4
- 2009, Listopad15 - 2
- 2009, Październik14 - 5
- 2009, Wrzesień20 - 11
- 2009, Sierpień23 - 11
- 2009, Lipiec21 - 6
- 2009, Czerwiec14 - 6
- 2009, Maj18 - 9
- 2009, Kwiecień23 - 8
- 2009, Marzec17 - 8
- 2009, Luty15 - 3
- 2009, Styczeń17 - 7
- 2008, Grudzień14 - 3
- 2008, Listopad15 - 7
- 2008, Październik14 - 6
- 2008, Wrzesień18 - 16
- 2008, Sierpień21 - 11
- 2008, Lipiec19 - 4
- 2008, Czerwiec20 - 11
- 2008, Maj18 - 22
- 2008, Kwiecień19 - 15
- 2008, Marzec17 - 13
- 2008, Luty15 - 11
- 2008, Styczeń9 - 8
- 2007, Grudzień16 - 31
- 2007, Listopad16 - 19
- 2007, Październik14 - 20
- 2007, Wrzesień17 - 27
- 2007, Sierpień9 - 13
- 2007, Lipiec15 - 12
- 2007, Czerwiec14 - 1
- 2007, Maj17 - 1
- 2007, Kwiecień16 - 0
- 2007, Marzec16 - 0
- 2007, Luty8 - 0
- 2007, Styczeń11 - 0
- 2006, Grudzień5 - 0
- 2006, Listopad5 - 0
- DST 72.00km
- Teren 60.00km
- Czas 03:48
- VAVG 18.95km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Maraton Skandia w Gdańsku
Niedziela, 5 października 2008 · dodano: 06.10.2008 | Komentarze 0
Maraton Skandia w Gdańsku
Oj działo się niestety sporo pechowych spraw. Nie dość że walczyłem nadal z przeziębieniem to...
Po kolei.
O 6 rano wyruszyliśmy z Kolumbem z Toronto w stronę Gdańska. Dojechaliśmy punktualnie na 9 i zaczeliśmy standardowe przygotowania do startu. Ciężko było się zdecydować na właściwy ubiór bo niby słoneczko ładnie świeciło ale powietrze było zimne (rano prawie szyby skrobałem w wozie)
Ja wybrałem opcję cieplejszą z racji przeziębienia.
Okazało się że dystanse zostały skrócone ale raczej nieznacznie co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w jeździe na Giga.
Na starcie coś mi zaczął nawalać licznik ale olałem go. Zarejestrowałem czas startu 11.05.
Początek to była szybka jazda po asfalcie lekko pod górkę. Z samego końca udało mi się przeskoczyć w miarę na przód i tak sobie jechałem niezbyt się śpiesząc.
W pewnym momencie tylne koło zaczęło tańcować. Oooo guma.
No to sru na bok i zmiana, niestety zapomniałem łyżek, a pomka się rozwaliła. Dobrze, że obok stał jakiś starszy Pan rowerzysta i pożyczył mi pompeczkę.
Straciłem dobre 15 min ale pojechałem dalej. Niestety większość wyścigu mnie już minęła.
Gdy już powyprzedzałem parę osób znów poczułem że tył tańczy. Druga guma. Zjechałem na bok i zacząłem pytać o dętkę. Pomocy udzieliła mi znana osoba w postaci Joanny Jabłczyńskiej - Thx!
A od innego zawodnika z nr 1988 pożyczyłem pompeczke - Thx!
Jak już się z tym uporałem to postanowiłem nie wyprówać sobie flaków w pogoni tylko pojechałem swoim tempem do końca rundy, a że zmieściłem się w limicie to zaliczyłem jeszcze drugie okrążenie, żeby nacieszyć się trasą, która była na prawdę fantastyczna. Dużo podjazdów i zjazdów oraz kręte drogi i ścieżki.
Ostateczna pozycja 69 na 95 startujących.
Foteczka tylko ze startu.