Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Rafall z miasteczka Toruń. Mam przejechane 82328.03 kilometrów w tym 30040.81 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.61 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 291141 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Rafall.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 63.00km
  • Teren 55.00km
  • Czas 02:46
  • VAVG 22.77km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 692m
  • Sprzęt Cube aka "brudna robota"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mazowia maraton w Skarżysku

Niedziela, 26 sierpnia 2012 · dodano: 27.08.2012 | Komentarze 3

Trudną przeprawę miałem. Już od rozgrzewki czułem że noga jakaś taka sztywna i że może być ciężko.
10 minut przed startem zaczęło padać więc po kilku minutach jazdy okulary odmówiły posłuszeństwa i wręcz musiałem się zatrzymać żeby włożyć je do kieszeni bo wjechaliśmy w śliskie i kręte ścieżki.
Od początku ciężko mi się kręciło ale jakoś szło. Gdy dojechaliśmy do błota zaczął się taniec na lodzie.
Miałem zero czucia roweru i opon. Ponieważ drogi miały być głównie szutrowe ciśnienie było dosyć wysokie a trakcja zerowa.

W pewnym momencie po spadnięciu z roweru zauważyłem brak lewego pedału. Trochę mi się zeszło ale w końcu go znalazłem w błocie.
To mnie dobiło - postanowiłem dowlec się na mega do mety. Ale to nie było łatwe - noga spadała z osi, napęd od błota przeskakiwał, łańcuch zaciągał.
Pomyślałem że włożę pedał na oś i może się jakoś utrzyma. Poskutkowało. Jednocześnie spuściłem trochę powietrza z kół. Ale ulga. Rower zaczął w końcu jechać.
I w ten sposób dotarłem jakoś do mety.
Do strat jeszcze dodaję licznik który przestał zupełnie działać, nie wiem czy go uratuję i wyrwaną szprychę.


Kategoria Ostro, Zawody



Komentarze
adam88-removed
| 14:02 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj Widzę że liczniki wszystkim szwankowały, co do opon to polecam geax saguaro 2.0. Jechało mi się na nich rewelacyjnie. Z przodu ciśnienie 2.0 a tył 2.5 przy wadze 70 kg. Ogólnie mijałem masę ludzi z defektami , na pewno nie jeden kolarz oberwał po kieszeni ale tak to już jest. Najważniejsze że dojechało się do mety cało i zdrowo oraz zgarnęło się trochę wspomnień :) Pozdrawiam i do zobaczenia na trasach ;)
Rafall
| 12:31 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj Thx. O dziwo znacznie lepiej mi się jechało w zeszłym roku w Szydłowcu. To wybitnie nie był mój dzień.
Tofik83
| 11:05 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj mój licznik przestał działać po 3,5 km i "obudził się" jak wysechł :) w każdym razie mimo aż takich problemów technicznych gratulacje z ukończenia tego Camel Trophy w Skarżysku :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa edyni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]